
Na internetowym forum mieszkańców na Facebooku coraz więcej dyskusji dotyczy palenia w piecach śmieciami i węglem słabej jakości. Niektórzy mieszkańcy publikują nawet zdjęcia okolicznych kominów, z których wydobywa się gryzący dym.
Stajemy się coraz bardziej świadomi tego, że wszystko, co wrzucamy do pieca wraca do naszych płuc i płuc naszych sąsiadów. Z badań wynika, że jeden komin, z którego wydobywa się dym zawierający nadmiar szkodliwych substancji zatruwa powietrze w promieniu kilometra. A to oznacza, że wystarczy jeden niefrasobliwy gospodarz we wsi i wszyscy oddychamy trucizną. Na rakotwórczy wpływ benzoesanu, który unosi się w powietrzu na skutek palenia śmieci, lakierowanego drewna, plastiku czy węgla słabej jakości, szczególnie narażone są dzieci i osoby starsze. Niestety, nasza okolica, choć zielona i przyjazna latem, zimą staje się jedną z najbardziej zanieczyszczonych części Mazowsza. I nie są temu winne wyłącznie samochody czy sąsiedztwo Warszawy. Wiele krzywdy robimy sobie sami paląc w piecach, czym popadnie.
Wszystkie szkoły w naszej gminie przeszły gruntowną termomodernizację. Wymieniliśmy w nich źródła ciepła. Są teraz energooszczędne i ekologiczne. W ten sposób wielokrotnie zmniejszyliśmy emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Już wkrótce w gminie ruszy program wsparcia dla mieszkańców, którzy zdecydują się wymienić swoje stare, nieefektywne piece w domach.
Ale przy zadymianiu okolicy nie tylko jakość paliwa się liczy. Duże znaczenie ma też sposób rozpalania w piecach. Przyzwyczailiśmy się do rozpalania ogniska, podkładając rozpałkę na spodzie stosu, czyli pod drewnem lub węglem. Jest to sposób szybki i wygodny, ale powoduje większe zadymienie. Nierozgrzane dobrze drewno lub węgiel zaczynają kopcić, generując ogromne ilości dymu. W ten sposób paliwo zostaje spalone tylko częściowo, a duża ilość energii, która powinna zasilić budynek w ciepło, ucieka z dymem.
Warto rozważyć tak zwane rozpalanie od góry, kiedy to rozpałkę podkładamy na szczycie paleniska. W takiej sytuacji dym wydostający się z warstwy dopiero ogrzewającego się opału, przechodzi przez warstwę żaru, gdzie ulega niemalże całkowitemu spaleniu. W ten sposób oszczędzamy pieniądze, spalając całkowicie zakupione paliwo i nie generujemy nadmiernej ilości dymu. Zaoszczędzimy również czas, ponieważ nie trzeba podkładać systematycznie do pieca. Paliwo będzie się wypalało przez kilka, a nawet kilkanaście godzin. Polecamy ten sposób, mimo że na początku jest bardziej pracochłonny.
Jak palić od góry? Zobaczcie prezentację przeprowadzoną 9 grudnia, przez zespół Fachowych Kominiarzy z Krajowej Izby Kominiarzy oddziału warszawskiego, podczas „Wspólnego Ubierania Choinki” w miejscowości Wiązowna.
Więcej informacji na temat programu wsparcia dla mieszkańców udziela: Anna Bogucka, pok. 010, tel. 22 512 58 24, kom. 661 969 850, e-mail: a.bogucka@wiazowna.pl
Foto: M. Sosnowska