Nasza młoda mieszkanka Zofia Krysik ma kolejne medale na swoim sportowym koncie. Zawodniczka reprezentuj barwy Warszawskiego Klubu Kolarskiego. Skończyła Szkołę Podstawową im. Bohaterskich Lotników Polskich w Wiązownie i jest stypendystką naszej gminy.
Zofia 10 sierpnia zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim w maratonie. Do pokonania miała 55 km po bardzo trudnym terenie w Połczynie-Zdroju. Na trasie było 1600 m przewyższeń i przejechanie jej zajęło trzy godziny. To trzeci medal w tym roku i siódmy w ciągu ostatnich trzech lat.
W połowie lipca Zofia startowała w młodzieżowych sztafetach mieszanych XCR (Cross Country Relay). Wraz z kolegą klubowym, Aleksandrem Struzikiem, zdobyli trzecie miejsce, co oznacza, że zostali II Wicemistrzami Polski w tej konkurencji. – To był dla mnie bardzo ważny start, bo to prawdopodobnie ostatnie sztafety w moim życiu. Spodziewałam się, że w sztafetach będzie walka o podium. Analizowałam, rozmyślałam i wizualizowałam sobie, jak to wszystko może się potoczyć i czego mogę się spodziewać. Dałam z siebie wszystko i ze sporą przewagą razem z Aleksandrem Struzikiem zajęliśmy trzecie miejsce! To mój trzeci z rzędu medal w tej konkurencji. Czułam się już spełniona. Zrealizowałam swój cel na ten rok – mówi Zofia.
Zaś 19 lipca zawodniczka swój wyścig indywidualny w konkurencji olimpijskiej, czyli XCO (Cross Country Olympic). Po dwóch latach ponownie stanęła na najniższym stopniu podium, zdobywając tytuł drugiej Wicemistrzyni Polski.
Zofia tak opisuje swój start: „XCO to zupełnie inna bajka niż sztafety. W zeszłym roku zawaliłam MP – taka prawda. Popełniłam sporo błędów. Odwodnienie, niedożywienie, niewyspanie, własna presja… dużo tego. Teraz postawiłam na spokój. Zero oczekiwań i celowej walki o wynik. Po prostu chciałam wystartować, jak na wszystkich innych mniej ważnych wyścigach, które mnie nie stresują.
Wystartowałam średnio (jak zazwyczaj), co tylko jeszcze bardziej mnie uspokoiło. Skupiłam się na sobie i trasie. Robiłam swoje, kompletnie nie myśląc, czy jadę dobrze czy źle. Po prostu robiłam to, co na treningach. I dojechałam trzecia…. Brzmi prosto, ale na tak „prosty” wyścig musiałam zapracować.
Zupełnie szczerze – nie zakładałam, że kiedykolwiek zdobędę jeszcze medal na MP w XCO… Powtórzyłam sukces sprzed dwóch lat, który w mojej pamięci był czymś już niepowtarzalnym. Wtedy na stoku narciarskim, a teraz na „trochę” bardziej technicznej trasie. I to tu w Jeleniej, gdzie w 2022 roku zrezygnowałam ze startu po zobaczeniu, po czym mam jeździć. W 2023 roku nawet tu nie przyjechałam. W 2024 roku pierwszy raz odważyłam się na start bez jakichkolwiek założeń, a teraz zdobyłam dwa medale Mistrzostw Polski… i to w ciągu trzech dni.
W tym roku przyłożyłam dużą wagę do spokoju w głowie i luźnego podejścia do tego startu. Szybkie wyciąganie wniosków i naprawa błędów to moja specjalność, więc żaden z zeszłorocznych się teraz nie powtórzył. Oczywiście to nie znaczy, że obyło się bez problemów, bo m.in. zepsuł nam się samochód i wymagał nagłej wymiany silnika, a Tata wylądował na SOR-ze po wybiciu palca na treningu. Mimo to zachowałam przytomny umysł i skupienie, dzięki którym mogłam pojechać po swój drugi w życiu medal MP XCO.
Dziękuję Tacie za idealne przygotowanie roweru. Dziękuję Mamie i siostrze za wspólny wyjazd przygotowujący do obu startów. Oczywiście dziękuję też za wszystko inne, bo te wyniki to dużo pracy całej rodziny. Dziękuję mojemu trenerowi Dariuszowi Kołakowskiemu, dietetykowi Damianowi Pazikowskiemu i bikefitterowi Wojciechowi Marcjoniakowi. A dzięki naszej rodzinnej firmie Velo Manufaktura mogę się rozwijać i jeździć w najbardziej kolorowych skarpetkach pod słońcem!”.


